lutego 10, 2014

"Niebiański" projekt szyciowy

To, co miałam w głowie już od jakiegoś czasu leżało skrojone w szafie i czekało....Nie, nie na swoją kolej:) Czekało aż nabiorę mocy twórczej, bo ostatnie dni jakoś tak mnie rozleniwiły....Zabrałam się do tego pomysłu w czwartek. Praca koncepcyjna, rysowanie, wyliczanie rozmiarów i w ogóle. Kiedy miałam pewność, że już wiem co i jak, zabrałam się w piątek za krojenie materiału a potem....potem wrzuciłam wszystko do szafy i nie robiłam nic. Kilka razy z szafy wszystko wyciągałam, rozkładałam na stole po to tylko żeby po kilku minutach schować ponownie do szafy. Musiałam się zregenerować, odpocząć, zresetować:)

Dzisiaj rano wstałam i wiedziałam już, że to będzie ten dzień, w którym mój "niebiański" pomysł zostanie zrealizowany. Poczułam moc do działania:) Siadłam do maszyny i powstały dodatki do pokoju dziecięcego. Niby nic wielkiego ani spektakularnego, ale coś dla mnie nowego, odmiennego. Coś, czego jeszcze nie szyłam. Coś, co na pierwszy rzut oka skomplikowane nie jest. Na drugi rzut oka nadal skomplikowane nie jest, ale wymaga jednak czasu, precyzji i skupienia. Z dziećmi na pokładzie (czytaj w domu) ciężko jest o chwilę bez "Mamooooo", ale udało się pogodzić ich potrzeby z moją dzisiejszą mocą szyciową:)

Na pierwszy rzut pod maszynę poszedł księżyc. Uszyłam nawet dwa. Pierwszy egzemplarz "doświadczalny", drugi już pokazowy:) Temu pierwszemu niby nic wielkiego nie dolega, ale miałam zastrzeżenia do finalnego wyglądu. Powstał więc ten drugi, który przeszedł pozytywne testy jakościowe:)
Kolejne były gwiazdki - tu bez niespodzianek, bo po doświadczeniu z księżycem od razu udało się uszyć i wypełnić je tak, aby moja wewnętrzna potrzeba estetyki została zadowolona. Całość została ze sobą połączona i teraz tylko czeka na zamontowanie na ścianie.

Do kompletu uszyłam poszewki na podusie - jaśki - sztuk 3. Nie powiem, miałam obawy, bo w naszywaniu aplikacji dopiero raczkuję. Podeszłam jednak do tego zadania z wielkim spokojem. Zależało mi bardzo, aby nie zmarnować materiału a poza tym nie miałam nastroju na prucie, więc.....udało się:) Aplikacje wycięte, podklejone flizeliną naszyłam na białą bawełnę - to przód poduszek. Tył powstał z tej samej tkaniny co aplikacje a całość uzupełniła wypustka - dla każdej poszewki w innym kolorze:) No nie mogło jej zabraknąć. Zapięcie poszewek zrobiłam na zamek, który przykrywa zakładka. 

Tak oto mój "niebiański" projekt wygląda w całości:) Jestem zadowolona.


P.S. Zauważam u siebie diametralną zmianę szyciową...Na początku przygody z maszyną moje szycie to był żywioł - była myśl to było szycie. Od jakiegoś czasu jest myśl, potem planowanie a na końcu szycie. Dojrzewam szyciowo czy co.......

A na koniec egzemplarze testowe - te pierwsze, które kontrola nie przepuściła do użytkowania:)
 Zdjęcie kiepskie, bo światło już nie takie....


28 komentarzy:

  1. "Niebiański" projekt prezentuję się cudnie :) Najpiękniejsze są te gwiazdki w kropeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają kropeczki i gwiazdeczki:) Ja też bardzo lubię tę tkaninę, mimo, że jako granatowa może wydawać się nudna.

      Usuń
  2. Perfekcja w każdym calu. To się nazywa prawdziwie szyciowa myśl!

    OdpowiedzUsuń
  3. Imponujące! A od strony technicznej/praktycznej: przy naszywaniu aplikacji korzystałaś z instrukcji do "naszego" SC czy sama doszłaś do tego, co i jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Instrukcję "naszego" SC czytałam - a jakże:) Szczerze? Kompletnie się nie przydała do naszywania aplikacji...Próby próby, próby - to jest to, co sprawia, że nawet jak mi nie wychodzi od razu to przynajmniej jest początkiem drogi, aby dojść do tego, jak zrobić, żeby być zadowolonym. Aplikacje łatwe do naszywania nie są - przynajmniej dla mnie, ale widzę, że każda próba zbliża mnie do tego, aby kiedyś się nauczyć robić je mega dobrze. Podstawą jest odpowiednie "usztywnienie" tkaniny - taka moja obserwacja po kilku próbach:)

      Usuń
  4. Śliczny ten materiał w kropeczki...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne! Bardzo mi się podobają - i poduchy i zawieszki. Fajne masz pomysły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdiczka, miło mi "usłyszeć" z Twoich ust takie komplementy:)

      Usuń
  6. Fajne, bardzo mi się podoba.Świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszło pięknie! Też chodzi za mną kilka projektów ale brak mi na nie czasu... Doba, jak dla mnie, jest zdecydowanie za krótka! :D ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zgadzam się, żeby wszystko udało się zrobić to doba powinna być dłuższa.

      Usuń
  8. Super, od jakiegoś czasu podziwiam takie ozdobki ale brak mi weny :-D Twoje gwiadki wyszły perfekcyjnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Na moje serce miód spływa, kiedy czytam, że to, co uszyję podoba się innym. Dziękuję:)

      Usuń
  10. Jak dobrze ze są takie osoby jak Ty które potrafią zaczarować i upiększyć wnętrza i dawać radość dzieciakom, masz super pomysły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nie wiem, co napisać po przeczytaniu takiego komplementu...:))))

      Usuń
  11. Ja już chwaliłam i chwalić będę! Po prostu...niebiańskie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajne. Ja kombinuję już nad karuzelką nad łóżeczko malucha. Poprzednia - sklepowa - wytrzymała dwójkę dzieci i niestety trzeciego się nie doczekała. Został nam ten obrotowy silniczek, więc męża zatrudnię do zrobienia pałąków, a ja się zajmę "wisielcami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka własna karuzelka to super sprawa. Można cudne "wisielce" wyczarować. Ja już to widzę oczami wyobraźni. Super.

      Usuń
  13. Piękne - ale mnie to się raczej te niezbyt wyeksponowane prototypy podobają :) Pewnie dlatego, że mój chłopczyk jest już za duży na takie ozdoby - a dziewczynka ma bliżej wiekiem do takich pastelowych ozdób i stąd moje preferencje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, każdy wiek ma swoje prawa:) Powiem Ci, że ja również wolę takie pastelowe kolory, moja córa również, ale jak się nie ma, to się szyje mniej pastelowe:) Ja troszkę się obawiałam tego granatu, ale na ścianie i w ogólnej kompozycji pokoju super się komponuje i efekt jest lepszy niż przypuszczałam.

      Usuń
  14. Super pomysł i perfekcyjnie to uszyłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Suuper wyszly Ci gwiazdki jak i ksiezyc ,podusia :):) Pieknie szyjesz :) Ja rowniez ,czasem potrzebuje chwili odetchnienia od maszyny i wtedy biore sie za cos innego :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa:)

      Usuń

Zaangażowałam się w 100% tworząc ten post. Teraz czas na Ciebie, bo przecież wspólnie tworzymy ten blog, choć ja nim administruję. Będzie mi niezwykle miło, jeżeli:

a) zostawisz komentarz pod wpisem - każde Twoje słowo to dla mnie cenna wskazówka i sygnał, że jesteś ze mną
b) polubisz mój profil na FB - dzięki temu będziemy w ciągłym kontakcie
c) możesz mnie śledzić na Instagram i Pinterest, gdzie oprócz szyciowych tematów pokazuję troszkę mego prywatnego życia, ale uprzedzam - nie robię tego zbyt często (brak odpowiedniej ilości czasu)

Jeżeli ten wpis uważasz za cenny, podziel się nim proszę ze znajomym, udostępnij na swoim profilu w mediach społecznościowych.

TOP